Gdzie zaczynać przygodę narciarską w Beskidach

Początki nauki jazdy na nartach mogą być trudne. Nagle do każdej nogi przypięta jest deska, do każdej ręki – kijek, a do tego nogi ciążą w gigantycznych butach. To nowa i obca sytuacja. Dlatego gdy zaczynasz, nie rzucaj się na głęboką wodę. Wybieraj trasy, na których łatwiej będzie się pokonywało pierwsze zakręty. Oto przegląd niektórych z nich, położonych w Beskidach.

Sporą kolekcją prostych tras może poszczycić się ośrodek narciarski w Szczyrku; fakt ten nie zaskakuje, bo tamtejszy kompleks jest jednym z największych w Polsce. Najlepszym terenem do rozpoczęcia nauki będzie wyciąg orczykowy na Przełęczy Salmopolskiej. Biały Krzyż to sympatyczna „ośla łączka” (tak popularnie określa się trasy przygotowane specjalnie z myślą o początkujących), nieco odseparowana od całego szczyrkowskiego ośrodka, długości zaledwie 300m. Można tu skorzystać z pomocy specjalistów – przy wyciągu działają dwie szkółki narciarskie, a także wypożyczalnia sprzętu. Kilka niewielkich „oślich łączek” znajduje się także u podnóża Malinowa, tam, gdzie zaczynają się również dłuższe i trudniejsze trasy. Kto czuje się już na siłach, by opuścić stoki dla początkujących, może spróbować wjechać nieco wyżej i pokonać którąś z tras zielonych, czyli o najniższym stopniu trudności. Jest ich tutaj cztery, różnej długości, dzięki czemu każdy narciarz może dobrać trasę do swoich możliwości. Roi się tu też od wypożyczalni i szkółek narciarskich, więc ze znalezieniem pomocy technicznej nie będzie żadnego problemu.

 

Niedaleko Szczyrku, w korbielowskim ośrodku narciarskim na górze Pilsko, także znajdzie się coś dla nowicjuszy. Dla nich właśnie została przygotowana trasa zielona, rozpoczynająca się na Hali Buczynka i kończąca na Hali Szczawiny. Nie jest przesadnie krótka, bo liczy sobie prawie dwa kilometry długości, ale bardzo łagodna – średnie nachylenie wynosi tutaj zaledwie 2%. To może być idealna trasa dla osób, które dopiero co opuściły „oślą łączkę”, a boją się jeszcze zapuszczać nawet na najłatwiejsze narciarskie szlaki, a także dla rodzin szusujących z małymi narciarzami, którzy chcą zaliczyć swój pierwszy poważny zjazd.

Debiutantom z pewnością spodoba się też ośrodek narciarski Cieńków, znajdujący się w Wiśle Malince. Najmniej wtajemniczonym proponuje on trzy bardzo łatwe trasy różnej długości; najkrótsza przeznaczona jest dla dzieci, na dłuższych odnajdą się też nieco starsze osoby stawiające pierwsze kroki na nartach. Początkujący, którym niestraszne są już zjazdy na „oślich łączkach”, mogą odważyć się na wjazd czteroosobową kolejką linową na szczyt Cieńkowa i przejazd którąś z dłuższych tras. Spośród trzech szlaków niebieskich (czyli łatwych) najdłuższy mierzy zaledwie 1km. Tutaj również nie brakuje szkółek i instruktorów, zawsze gotowych do pomocy nowicjuszom.

 

To oczywiście nie jedyne łatwe trasy w rejonie Beskidów, ale na pewno jedne z najpopularniejszych. Sprawdziły je tysiące debiutujących narciarzy. Bez wahania możesz wybrać którąś z nich dla rozpoczęcia swojej narciarskiej kariery.

Wędrowcy lubią Szczyrk

Wędrowcy lubią Szczyrk. Można w nim odpocząć, pokrzepić się dobrym jedzeniem, zaopatrzyć się w prowiant i ekwipunek na drogę. A potem wyruszyć którąś z górskich tras. Jest ich tutaj dostatek – każdy piechur znajdzie odpowiednią dla siebie. Później wystarczy już tylko założyć porządne buty i skierować się na wypatrzony szlak.

Zdecydowanie najbardziej obleganą z tras biegnących ze Szczyrku jest ta prowadząca na Skrzyczne. To najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego, a przynajmniej tej jego części, która znajduje się na terenie Polski. Wieńczy on jego główne pasmo od północy, stromo opadając w stronę Szczyrku. Na górę prowadzi z miasta niebieski szlak, rozpoczynający się w centrum, przy głównym skrzyżowaniu na ulicy Beskidzkiej. Pokonanie go nie powinno zająć przeciętnemu turyście wiele więcej niż dwie i pół godziny. Trasa, chociaż nie za długa, nie jest jednak najłatwiejsza – między jej początkowym a końcowym punktem jest 700 metrów wysokości różnicy, co sprawia, że podejście jest raczej strome. Najciężej jest pokonać pierwszą połowę drogi, która wiedzie z miasta przez ulicę Uzdrowiskową, później na Halę Śliwiacką i dalej przez polanę Hondraski do Hali Jaworzyny. Tutaj warto przystanąć na chwilę odpoczynku, zanim ruszy się w dalszą trasę – do schroniska na szczycie jest stąd jeszcze spory kawałek.

Z tego samego punktu w centrum Szczyrku wychodzi jeszcze jedna trasa na Skrzyczne. To szlak zielony, biegnący przez ulicę Leśną wzdłuż Zapalenicy, przez przysiółki Krzyżówka i Krysty, obok Hali Podskrzyczeńskiej i hali Jaworzyny, aż na sam szczyt Skrzycznego. Odwrotnie niż na szlaku niebieskim, ta trasa zaczyna się łagodniej, by w połowie długości zmusić wędrowców do zwiększenia wysiłku. Jednak turysta-esteta wybierze raczej szlak niebieski – rozciągają się z niego dużo ładniejsze widoki na okalające trasę góry i lasy.

Dla tych, którzy nie lubią się wysilać lub chcą zaoszczędzić czas, przewidziany jest łatwiejszy sposób zdobycia Skrzycznego. Na szczyt wiedzie bowiem krzesełkowa kolejka linowa; jej dolna stacja znajduje się u podnóża góry w Szczyrku. To dobre rozwiązanie dla tych, którzy po zdobyciu Skrzycznego planują jeszcze dłuższą wycieczkę po okolicznych szlakach, ale też dla turystów chcących pokazać piękno gór swoim pociechom, dla których piesza wędrówka byłaby jeszcze zbyt ciężka.

Ze Szczyrku możemy wybrać się także na Klimczok. Legenda głosi, że obrastające ten szczyt lasy stanowiły niegdyś kryjówkę zbójców, nawiedzających Śląsk. Prowadzą tu z miasta dwa szlaki – niebieski i zielony. Czas pokonania obydwu jest podobny; z powodzeniem zdobędziemy szczyt w mniej niż dwie godziny. Szlak niebieski zaczyna się w centrum Szczyrku i prowadzi w górę wzdłuż ulicy Turystycznej doliną potoku Biła, obok Sanktuarium Matki Boskiej „Na górce”, przez polanę Podmagurskie, aż do schroniska na samym Klimczoku. Po drodze warto przyjrzeć się Sanktuarium; to najbardziej znany w okolicy punkt kultu maryjnego, miejsce objawienia się Maryi przed ponad stu laty. Wzrok turysty przykują też dawne zabudowania góralskie z polnego kamienia na polanie Podmagurskie.

Łagodniejszy, choć nie tak wielkiej urody, jest szlak zielony. On także rozpoczyna swój bieg wzdłuż doliny Biły, lecz później, przy rozwidleniu rzek, skręca w ulicę Jagodową i wspina się dalej do przysiółka Świniarki. Pod koniec spotyka się ze szlakiem niebieskim i wraz z nim prowadzi wędrowców prosto na siodłową polanę na Klimczoku.

Zdecydowanie mniej obleganą trasą jest szlak wiodący przez Przełęcz Karkoszczonkę na Kotarz. To dobra propozycja wędrówki dla osób, które na szlaku cenią sobie samotność. Na Karkoszczonkę ze Szczyrku trafimy tutaj po znakach żółtych. Gdybyśmy kierowali się nimi do końca, dotarlibyśmy aż do Brennej; jest to bowiem najkrótsza piesza trasa łącząca te dwa miasta. Aby jednak dostać się na Kotarz skręcamy w stronę szlaku czerwonego. Dalej wspinamy się na Beskidek i polanę Piekowskie, podziwiając po drodze widoki na Malinowską Skałę i Małe Skrzyczne. Mijamy jeszcze tylko Beskid Węgierski i chwilę później jesteśmy na samym Kotarzu. Cała trasa jest bardzo pocztówkowa, szczególnie wczesną jesienią, kiedy porastające Beskidy lasy zaczynają przybierać złoto-rudy kolor.

Szlaki wychodzące ze Szczyrku można dalej rozbudowywać w większe wyprawy. Z Klimczoka warto wybrać się na Szyndzielnię; ze szczytu można zejść lub zjechać kolejką linową. Schronisko na Skrzycznem może posłużyć spragnionemu dalszych podróży wędrownikowi jako baza wypadowa na Malinowską Skałę i dalej, aż na Baranią Górę. Z Kotarzu zaś prosta droga prowadzi na Przełęcz Salmopolską, a stamtąd – na Trzy Kopce Wiślańskie, niewysoką kulminację w paśmie Równicy. Możliwości jest tutaj wiele. Turystę planującego wycieczkę po beskidzkich szczytach ograniczają tylko wytrzymałość, ilość wolnego czasu i własna wyobraźnia. Tej ostatniej warto nieco popuścić wodze. W końcu Beskidy proponują nam tak wiele wspaniałych wrażeń, że grzechem byłoby nie zaznać ich jak najwięcej.

Nie tylko sportem Szczyrk żyje

Szczyrk to jedno z tych beskidzkich miast, o których chyba każdy słyszał. Wymieniamy je myśląc o górach, nartach czy pieszych wycieczkach. Górscy bywalcy wiedzą, że przebiega tu kilka szlaków turystycznych, że znajduje się tu wiele tras narciarskich, i że zawsze znajdzie się tu jakieś gościnne miejsce na nocleg, zarówno w sezonie, jak i przez resztę roku. Jednak mało kto potrafi powiedzieć, co możemy zobaczyć w samym mieście. Co wyróżnia Szczyrk pośród pozostałych popularnych górskich kurortów? Co możemy tutaj zwiedzić, odkryć, zobaczyć? Zapuśćmy się na chwilę do samego miasta i rzućmy okiem na jego atrakcje.

Docierając do Szczyrku, zwykle lądujemy na jego centralnym szlaku – ulicy Beskidzkiej. Chociaż bywa przeładowana samochodami, to jednak warto poświęcić trochę czasu na przespacerowanie się wzdłuż jej biegu. Usadowiło się tu mnóstwo góralskich knajpek, sklepików z regionalnymi pamiątkami (obowiązkowym towarem każdego kramu są oczywiście ciupagi, kolorowe góralskie chusty w kwiaty i rzeźbione w drewnie ozdoby), serwisów narciarskich oraz turystycznych pensjonatów. Co krok napotykamy stragany z oryginalnymi górskimi wyrobami, przede wszystkim z oscypkami – oryginalnymi, „nieoszukanymi” owczymi serkami, specyficznymi w kształcie i smaku, serwowanymi na surowo lub z grilla, solo bądź w towarzystwie żurawiny. Wizyta w górach nie jest kompletna, jeśli nie zje się chociaż jednego z tych przysmaków.

Od ulicy Beskidzkiej możemy odbić w stronę Placu świętego Jakuba, przyozdobionego cieszącą oczy fontanną i ławeczkami, zachęcającymi do spędzenia na nich chociaż paru chwil. Plac został dość niedawno wybudowany w miejscu dawnego dworca autobusowego. Ma pełnić rolę miejskiego deptaka i trzeba przyznać, że sprawdza się w niej znakomicie. Strudzeni turyści znajdą na nim chwilę odpoczynku, niedzielni spacerowicze odsapną tu po tygodniu pracy. Chętnie bawią się tu i jeżdżą na rolkach szczyrkowskie dzieci. Plac łączy się bezpośrednio z mocno uczęszczaną ścieżką rowerowo-pieszą, biegnącą wzdłuż rzeki Żylicy. Ścieżka ta ma jednak służyć nie tylko rowerzystom – zimą chętnie korzystają z niej także sportowcy uprawiający narciarstwo biegowe. Ciągnie się ona od Urzędu Miasta, obok placu i skoczni „Skalite”, aż do Centralnego Ośrodka Sportu. Trasa jest bardzo przyjemna, nie da się nią szybko znużyć.

Szczyrk może pochwalić się także kilkoma perełkami architektury sakralnej, o którą w tym mieście naprawdę się dba. Najważniejszym miejscem kultu religijnego jest tutaj Sanktuarium Matki Boskiej Szczyrkowskiej „Na górce”. Zostało ono wybudowane w miejscu, gdzie w 1894 roku dwunastoletniej dziewczynce miała objawić się Maryja. Podobno podczas budowy kościoła z pobliskiej skały wytrysnęło cudowne źródło; obecnie kryje się ono w Grocie Matki Boskiej. Jednak za najciekawszy zabytek architektoniczny Szczyrku uznaje się inną świątynię, a mianowicie Sanktuarium Św. Jakuba – najstarszy tutejszy kościół. Wybudowany ponad dwa wieki temu, został zmodernizowany w latach 1937-1939. W 2011 został też wyniesiony do rangi Sanktuarium. W środku wciąż można podziwiać oryginalny wystrój z 1800 roku (uwagę zwracają przede wszystkim chrzcielnica i ambona), a także wspaniały wizerunek patrona świątyni, namalowany na początku XVII wieku.

 

W centrum miasta, przy Żylicy, znajdziemy też uroczą murowaną kapliczkę, datowaną na okolice roku 1830. Zwie się ją kapliczką u Walczaków, od nazwiska właściciela roli, na którym została postawiona. Niegdyś w tym miejscu odbywały się msze święte, prowadzone przez jezuickich misjonarzy, którzy w tych rejonach prowadzili działalność chrystianizacyjną. Dźwięk jej dzwonu odzywał się dawniej na ostatnie pożegnanie mieszkańców Szczyrku. Niedawno kapliczka została pięknie odnowiona i aż prosi się o odwiedziny.

 

Miłośnikom sztuki na pewno przypadnie do gustu Beskidzka Galeria Sztuki. Chlubi się ona byciem największą prywatną galerią sztuki współczesnej w tej części Polski. Poza stałą wystawą prac zaprzyjaźnionych artystów organizuje ona liczne koncerty, warsztaty, wykłady i inne kulturalne imprezy. Każda artystyczna dusza z pewnością wyjdzie stąd oczarowana.

 

Już po tym krótkim przeglądzie lokalnych atrakcji możemy stwierdzić, że Szczyrk to nie tylko miejsce dla sportowców. Otwiera on swoje ramiona także dla pozostałych turystów, szukających w mieście chwili wytchnienia, kontaktu z kulturą, czy po prostu tej atmosfery – swojskiej, radosnej, gościnnej, wręcz wymarzonej na wakacyjny wyjazd. Ciebie także na pewno oczaruje. Wystarczy, że dasz mu na to szansę.

 

Linki:

http://www.mojeurlopy.pl/upload/object/1284/images/4aba7fb325a046a5f440bda37f0e2f73.jpg

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/a7/Szczyrk.2.jpg

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/5e/Kapliczka_Szczyrk_431.JPG